Trzymajmy się uchwytów i poręczy!

Zdjęcie wiaty przystankowej z grafiką nt. trzymania się poręczy w komunikacji miejskiej

Jak już wcześniej informowaliśmy, kampania edukacyjna „Warto wiedzieć” wróciła do przestrzeni publicznej, co więcej powróciła ze zdwojoną siłą, gdyż nasze grafiki oraz treści można spotkać na wybranych przystankach, aby przypominały pasażerom
o najważniejszych kwestiach związanych z podróżowaniem, bezpieczeństwem oraz przepisami porządkowymi obowiązującymi na terenie naszej gminy.

Codziennie tysiące osób korzysta z komunikacji miejskiej: jedni pędzą do szkoły, inni do pracy, a jeszcze inni po prostu chcą spokojnie dojechać na spotkanie z przyjaciółmi. Autobusy i tramwaje są częścią miejskiego krajobrazu, jednak nawet najkrótsza podróż wymaga od nas odrobiny uwagi. Dlaczego? Bo w ruchu ulicznym sytuacja potrafi zmienić się szybciej, niż zdążymy pomyśleć „kolejny przystanek”.

Uwaga na zakrętach i nie tylko

Pojazdy komunikacji miejskiej poruszają się w gąszczu samochodów, rowerów, hulajnóg i pieszych. Czasem jedynym sposobem
na uniknięcie kolizji jest szybkie, zdecydowane hamowanie. A jak wygląda to od strony pasażera? Jeśli stoimy i nie trzymamy się poręczy — łatwo o utratę równowagi. Jeden nagły ruch pojazdu i możemy wylądować na podłodze. Bywa, że przydarzą się nieprzyjemne stłuczenia, nadwyrężenia bądź złamania.

Trzymanie się to nie formalność — to mądry nawyk

Przepisy porządkowe dotyczące transportu zbiorowego mówią jasno: osoby stojące podczas jazdy powinny trzymać się uchwytów lub poręczy. I nie jest to wymóg bez powodu.

Uchwyty i poręcze są po to, by zapewnić nam stabilność — to trochę jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie, tylko w wersji „na stojąco”. Nawet jeśli mamy tylko do przejechania przysłowiowe dwa przystanki i wydaje nam się, że trzymamy równowagę  —  lepiej nie ryzykować.

Miejska jazda bez trzymanki? Szkoda zdrowia!

W miejskiej dżungli bywa niebezpiecznie. Nagłe szarpnięcie, ostre wejście w zakręt albo krótkie, ale mocne hamowanie może zaskoczyć każdego — nawet kogoś, kto codziennie jeździ tą samą trasą.

Trzymanie się poręczy to nie tylko kwestia własnego bezpieczeństwa, ale również troski o innych. Jeśli przewróci się jedna osoba, często „pociąga” za sobą kolejne, a wtedy cała sytuacja robi się naprawdę nieprzyjemna.

Zajmujesz miejsce stojące? Złap poręcz i jedź spokojnie.

Następnym razem, gdy wsiądziesz do autobusu lub tramwaju, miej na uwadze prostą zasadę: trzymaj się i nie daj się zaskoczyć!